Obdarowując kogoś zawsze zastanawiam się co sprawiłoby mu przyjemność. Tym razem obdarowaną osobą była miłośniczka muzyki przeróżnej, dlatego bilety do filharmonii wydały mi się dobrym pomysłem (jak się później okazało, dobrze mi się wydawało). Ale żeby nie było tak normalnie czyli z kopertką wytężyłam swą wyobraźnię, znalazłam kartonik, wstążeczkę oraz nożyczki mniej i bardziej kreatywne i wyszło... No właśnie... Nie wiem czy można to nazwać teczką czy etui czy jakimś ozdobnym
owijaczem biletowym, w każdym razie w ferworze przygotowań
przedurodzinowych nie zrobiłam mu zdjęcia otwartego. Dlatego
zdjęcie będzie tylko zewnętrznej powłoki owego ozdobnego opakowania:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za wizytę na naszym blogu i pozostawiony komentarz:)