Zupełnie nie planowanie również u mnie, w ten weekend, powstało "małe co nieco"- a właściwie taki mały zestawik. A że udało mi się jakiś czas temu nabyć w pasmanterii coś interesującego, a na dodatek czerwonego, to był to dobry powód, by troszkę zaszaleć :)
Kalendarz doczekał się co prawda okładki dopiero w drugiej połowie marca, ale jak mówią lepiej późno niż później:)
Natomiast co do chustecznika, to uszyłam go już dawno temu. Natomiast dziś lekko zaczerwienił się :), może
dlatego, że to jego premiera!
Oczywiście obie rzeczy trafiły już do mojej torebki :)
I znów telepatyczna kompatybilnpść :) Zestawik superrr!!
OdpowiedzUsuń