sobota, 16 czerwca 2012

Flagi własnej roboty czyli "uwaga Polska"

Dwie małe Istotki bardzo chciały mieć flagę Polski na użytek własny. Gdy porównałam jakość wykonania i materiału z ceną oferowanych na rynku flag i chorągiewek doszłam do wniosku, że sama im zrobię flagi.
Potrzebowałam:
- 2 słomek do napojów (najlepsze są te proste, bez "kolanek")
- kartkę białego papieru
- kartkę czerwonego papieru (obie kartki do drukarki, A4)
- taśmy klejącej
- kleju
- nożyka




Flagi wyszły tak piękne, że Istotki poprosiły o kurs wykonywania takowych i dziś tworzyłyśmy już wspólnie. Młodsza Istotka oznajmiła, że ma: "aż trzech flagów Polsków" :) (ciekawe, że liczba mnoga dotycząca flag objęła od razu cały kraj:) )  Starsza miała cztery flagi i postanowiła przeprowadzić zajęcia z produkcji flag w swojej grupie przedszkolnej. Bo już umie. I dobrze. Zabawy miałyśmy sporo, na pewno znacznie więcej niż gdybym dała im po gotowcu. No i nikt nie ma takich pięknych flag jak my! Nasze są unikatowe - każda troszkę inna :)

A tu już flaga w akcji. Bo my nie na mecz - my tak ogólnie. Tu flaga w roli znaku: "uwaga Polska" przy naszej piaskowej drodze do zamku. Czyż nie piękny znak wymyśliła moja starsza Istotka?

piątek, 15 czerwca 2012

Nie samym sportem człowiek żyje

Nie samym sportem człowiek żyje, zwłaszcza taki człowiek, który "uprawia go" oglądając mecze reprezentacji podczas Euro i czasem jakieś transmisje z olimpiad. Może to i niezbyt często, ale jeśli już to zawsze całym sercem, a czasem i gardłem. Znam np. kilka okrzyków okolicznościowych, które stosuję: "gol!!", "jeszcze jeden!!", "dalej, dalej!!" i "co za frajer!!". Czy to już czynne uprawianie sportu?

Mimo wszystko znacznie bardziej odpowiada mi czynne oddawanie się lekturze. Uwielbiam książki czytać, oglądać, słuchać a nawet wąchać. Lubię też mieć jakąś fajną zakładkę. Czasem jest to jakaś kupna, czasem podarowana, czasem bywa nią kartka pocztowa od sympatycznej osoby, albo kartka z kalendarza. Dziś jednak pokarzę Wam moją najnowszą, własnoręcznie zrobioną. Motto na niej znalazłam właśnie w kalendarzu i pozwoliłam sobie umieścić je na zakładce.
Oto efekt mojej pracy...




 ... i jeszcze kilka ujęć z książkami...




... teraz pozostaje mi tylko przyjemność czytania i zakładania:)

wtorek, 12 czerwca 2012

Cisza przed burzą czyli relaks przed meczem

Cały kraj przybrał ostatnio barwy wojenno - obronne. W piątek na przykład do przerwy było czerwono - walecznie, a po przerwie już raczej blado. No cóż, zobaczymy jak będzie dziś wieczorem. Ja wybrałam na razie inne barwy, bardziej relaksacyjne.  Taki mecz to wszakże stres nawet dla kibica żółtodzioba. Zamiast zatem przebierać się za flagę wybrałam się do ogrodu i popstrykałam trochę zdjęć na zielono i na różowo. Niewiele jeszcze u mnie kwitnie i głównie właśnie różowo, ale już niebawem będę miała Wam do pokazania więcej. Dziś prezentuję kwitnących reprezentantów: piwonię, pelargonię, róże, bniec i jeszcze jakieś o nieznanej mi nazwie dzwonkowate i też różowe. A te jeszcze zielone to turki, motylki (onentkami zwane), nagietki i lilie.






No to dość tego relaksu, teraz...

 POLSKA BIAŁO - CZERWONI!! :) 

Wypadałoby zacząć trzymać kciuki. Bo choć serce domaga się wyniku 3:1 dla Polski, to rozum podpowiada, że raczej będzie odwrotnie, zatem kciuki przydadzą się naszym bardzo. Nawet takie niewprawne w kibicowaniu.

niedziela, 10 czerwca 2012

Trzech muszkieterów wersja kocia

Moja kocia rodzina niedawno (2 czerwca) powiększyła się o 3 nowych puchatych członków. Jak patrzę na tych trzech muszkieterów po głowie zaczyna mi chodzić piosenka Perfectu, a właściwie fragment tylko "Autobiografii" :

"Było nas trzech,
W każdym z nas inna krew
Ale jeden przyświecał nam cel
Za kilka lat
Mieć u stóp cały świat
Wszystkiego w bród."

Każda z puchatych kulek jest inna (ruda, szara i łaciata) i chociaż na razie głównie jedzą i śpią, (a może śpią i jedzą), to już niebawem ruszą na podbój świata.
Ja tymczasem, jeszcze nieśmiało, rozglądam się za dobrymi ludźmi, którzy się nimi zaopiekują i zapewnią "wszystkiego w bród" (ze wskazaniem na miłość i opiekę).
Moja kocia menażeria i tak jest już spora (a od czasu pojawienia się puchatej trójki, jest również z lekka obrażona i urażona). Co prawda, pertraktuję z rodziną, by blondas (albo blondynka), ochrzczony imieniem Garfield mógł z nami zostać, ale jakie będą ostateczne wyniki tych pertraktacji jeszcze nie wiem. Dużo zależeć będzie pewno od jej/jego płci, bo kolejnej kotki na razie nie chcemy. Tak czy owak 2 kociaki na pewno szukają domu. Chociaż, chyba jeszcze o tym nie wiedzą ;)


wtorek, 5 czerwca 2012

Urodzinowa kartka

Oczywiście jak są urodziny jest i 18-stkowa kartka urodzinowa :)
Tym razem w wersji baaardzo bieliźnianej.


Przód kartki:
GORSET lub jeśli ktoś woli
KOSZULA NOCNA


Środek kartki:


Wariant rozłożony:
Z MIEJSCEM NA ŻYCZENIA




Cukierkowe drzewko szczęścia

Tak jak obiecałam zamieszczam zdjęcie urodzinowego drzewka szczęścia.:)

Takie drzewko zrobiłam w tempie ekspresowym, a z efektów byłam w miarę zadowolona :)

Do stworzenia drzewka użyłam:
  • 30 dag cukiereczków "mini"
  • szpilki
  • styropianową kulę
  • ołówek
  • plastikowy kubeczek
  • bibułę
  • rafię
  • kawałek styropianu 

Moja rada
:
Proponuję wziąć plastikowy kubeczek, który byłby wysokości kubeczków takich jak z automatów do kawy:) Dzięki takiej wysokości kubeczka drzewko nie będzie się nam przewracało. I co ważne wystarczy je wypełnić styropianem- nie trzeba dodatkowego obciążenia.