czwartek, 24 maja 2012

18 lat...

18 lat - kiedy to było? Chyba jakieś sto lat temu :)
Niemniej jednak za cel postawiłam sobie zrobienie prezentu na 18-stkę, który trafił już do rąk jubilatki.  Muszę przyznać, że pomysłów było wiele.Ostatecznie postawiłam na urodzinową kartkę, drzewko szczęścia i taką oto koszulkę na ramiączkach.



Przepraszam za jakość zdjęć. Niestety miałam wybór zrobić takie, bądź nie mieć zdjęcia w ogóle...

To moje pierwsze kroki stawiane w odbijaniu wzorów na tkaninie. Powiem wam, że technika ta bardzo mnie wciągnęła, a  wyobraźnia puściła wodze fantazji. Mam nadzieję, że uda mi się sukcesywnie zrealizować wszystkie pomysły. :)

W najblizszym czasie postaram się także pokazać pozostałe części prezentu.:)





sobota, 19 maja 2012

A na morzu cisza

Wczoraj miałam okazję zobaczyć morze. Uwielbiam je bez względu na porę roku, pogodę, temperaturę i wszystko inne. Niestety mój pobyt trwał bardzo krótko. Zdążyłam tylko złapać trochę jodu w płuca, usłyszeć szum fal i skrzydeł rybitw, przywołać wspomnienia...

No i zrobić fotkę telefonem.
Oto plaża w Stegnie widziana wczoraj z promenady.

środa, 16 maja 2012

Mniszki, mlecze, miody i syropy.

Miód lubią prawie wszyscy. Jak wiadomo, bywa różny i można go pozyskać z przeróżnych źródeł. Prawdziwy - z własnej lub cudzej pasieki lub sztuczny - robiony z landrynek czy jakiejś innej gumy guar (nie polecam) z marketu.
By powstał ten najprawdziwszy, trzeba się czasem nieźle nalatać (gdy jest się pszczołą rzecz jasna).


Jednak można mieć miodek własnoręcznie zrobiony – też prawdziwy i bardzo zdrowy. By, go otrzymać pszczołą być nie musimy. Jednak początek, podstawa jest ta sama – musimy mieć kwiaty.


W moim domu zapanowała istna mniszko - mania. Nie, nie chodzi mi o mniszki z jakiegokolwiek zakonu, lecz o mniszka lekarskiego czyli mlecza naszego powszedniego. Cała kuchnia jest w odcieniach żółci od jaskrawożółtego - świeżo zebranych kwiatków do złocistomiodowego - gotowego syropu. No właśnie, bo o syrop tu chodzi. Syrop jest słodki, lepki, miodowy – dobry na wszystko od codziennego śniadania (doskonały na kanapkę zamiast miodu) do poprawy nastroju (zlizany z łyżeczki świetnie zastępuje lizaka).

By otrzymać syrop lub jak kto woli miodek z mniszka...
...wystarczy zebrać 200 kwiatków mniszka (samych łepków), następnie rozłożyć je (nie myte!) na białym papierze. Gdy po chwili wyjdą z kwiatków wszyscy ich dotychczasowi mieszkańcy i rozejdą się do innych zajęć, możemy zalać mlecze ½ litra zimnej wody. Teraz je gotujemy i macerujemy w tej wodzie przez noc. Następnego dnia przecedzamy, wygniatając kwiatki. Do otrzymanego wywaru dodajemy ½ kg cukru oraz 2 łyżki soku z cytryny. Całość gotujemy bez przykrycia, tak długo, by woda odparowała, a wywar nabrał konsystencji syropu. Syrop nie może być za rzadki, bo wtedy fermentuje, ani za gęsty, bo się skrystalizuje. Musi być po prostu w sam raz ;)


Polecam i życzę SMACZNEGO! 

Przepis pochodzi z książki pt. „Leki z bożej apteki” J. Schulz, E. Űberhuber, (Wydawnictwo Znaki Czasu, Warszawa 1988) i został wielokrotnie wypróbowany przez moją mamę. Zdjęcia są oczywiście moje.

piątek, 11 maja 2012

Bez lilaka nie ma wiosny

Biały był najszybszy, jak zwykle. Fioletowy troszkę się ociągał. Za to mój ulubiony miał wymagania niczym prawdziwa gwiazda. Czekał na deszcz, a o niego ostatnie u nas nie było łatwo. W nocy jednak popadało i gwiazda rozbłysła fioletowo - białym blaskiem. Niezależnie od koloru - wszystkie pachną obłędnie. Tak pachnie maj...

Bały bez już Wam pokazywałam, więc dziś pozostałe. Te ciut późniejsze "majowe pachnidełka" 


Byłabym zapomniała o... niezapominajkach. Te są sfotografowane specjalnie dla mojej Współblogowiczki, na poprawę humoru! 


Życzę Wam wszystkim spokojnego weekendu!

czwartek, 3 maja 2012

Bez, tuipany i stokrotki

Maleńkie białe kwiatki. Jeden koło drugiego. Setki maleństw. A każdy z nich pachnie...
Pachnie...
Pachnie!!
Bez. Taki niepozorny krzak, a tyle radości!  :)
Na razie zakwitł u mnie tylko jeden krzak - biały. Inne czekają na lepszy moment. Albo na deszcz? Jak zechcą rozkwitnąć, na pewno zagoszczą na naszym blogu.
Tymczasem zostawiam Wam tę majową kompozycję kwiatową i pędzę wygrzać się na słoneczku. Jutro podobno ma przyjść ochłodzenie. Podobno. Trudno w to uwierzyć, gdy termometr, który już się wygrzewa pokazuje właśnie 45,8 st. C!

środa, 2 maja 2012

Flaga na maszt!

Dziś Dzień Flagi Rzeczpospolitej Polskiej dlatego postanowiłam i u nas wciągnąć flagę na maszt. Maszt może niezbyt okazały, ale własny.
Święto Flagi obchodzone jest w Polsce od 2004 roku. Jak podaje wikipedia: " Senat RP w uchwale z dnia 12.02.2004 r. ustanowił dzień 2 maja Świętem Orła Białego. W wyniku decyzji Sejmu święto zmieniono na Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej. Jednocześnie 2 maja jest obchodzony jako Dzień Polonii i Polaków za Granicą"
 

Jestem ciekawa czy i Wy wywiesiliście dziś flagę? A może wywieszacie ją w inne dni?